Serialowa Ania z Zielonego Wzgórza. Czym różni się od książkowej?

źródło: www.spidersweb.pl

Serial ,,Ania, nie Anna” stal się hitem na długo przed premierą pierwszego odcinka.Nie ma się czemu dziwić, bowiem wiele osób przyznaje, że Ania Shirley jest ich ulubioną postacią książkową, a sama lektura ma w sobie coś magicznego, czego nie sposób szukać w baśniach czy powieściach fantastycznych.

Producenci serialu ostrzegali jednak, że przedstawione przez nich Avonlea jest inne od tego, jakie znamy z książek. I faktycznie. Oglądając pierwsze odcinki serialu możemy odebrać je jako zimne, nieprzystępne miasteczko, w którym nie ma miejsca dla rudej dziewczynki, obdarzonej niezwykłą wyobraźnią i wrażliwością. Dla mieszkańców Ania jest obca, a więc dziwna, odpychająca i podejrzana.  Jest dla nich pewnego rodzaju skazą – w końcu wszyscy się tutaj doskonale znają i wiedza o sobie wszystko, a ona przyszła nie wiadomo skąd i samą swoja obecnością burzy ich naturalny porządek.

W książce Ani było zdecydowanie łatwiej zdobyć sympatię rówieśników i mieszkańców miasteczka. Wynika to z faktu, że dedykowana była ona przede wszystkim dzieciom, więc opisywanie trudów życia małej sierotki, którą każdy po kolei odrzuca mijałoby się z celem. Serial natomiast przeznaczony jest dla starszych widzów, dlatego absolutnie nie ma w nim miejsca na żadne uproszczenia i upiększenia. Rzeczywistość Ani jest brutalna i tak też została tam przedstawiona.

Ponadto czytając o przygodach Ani, trudno jest nam się oprzeć wrażeniu, że Wyspa Księcia Edwarda jest bajkowym, pełnym przygód miejscem, przypominającym bardziej Narnię niż zwykłe miasteczko. Serial pokazuje jednak tę scenerię w bardziej realistyczny sposób. Wszędzie jest brudno, szaro i zaniedbanie.

Ania nie Anna
źródło: readup.pl

Serial ,,Ania, nie Anna”  mimo, że jest tak bardzo różny od książki, to z pewnością jest obowiązkową propozycją dla tych, którzy pragną powrócić na Zielone Wzgórze. Nawet jeśli okażą się one odpychającym i obskurnym miejscem. Dzięki tej ekranizacji mamy szansę na realne spojrzenie na losy Ani Shirley i dorosłą już ocenę  jej sytuacji. Warto też tutaj podkreślić, że chociaż serial na wiele rzeczy rzuca całkiem nowe światło, to sama Ania wcale się nie zmienia. Wciąż jest tą rozgadaną marzycielką, z którą odbiorca za wszelką cenę pragnie się zaprzyjaźnić.